➡️ Ja mam to samo co Andrzej
➡️ To przecież rwa kulszowa to trzeba zrobić to samo co u Marzeny
➡️ Anka, jak bolała ją szyja to się porozciągała i jej pomogło, dlaczego mi nie pomaga?
Do wszystkiego powyżej odpowiedź/ wskazówka jest taka sama.
Każdy z nas jest inny – dotyczy się to nawet ułożenia kości czy mięśni – co za tym idzie „te same” objawy mogą mieć różne przyczyny. Tak samo w drugą stronę te same przyczyny mogą dawać różne objawy. I nie ma w tym nic dziwnego czy niepokojącego, oprócz różnej budowy, każdy z nas inaczej reaguje na poszczególne dolegliwości czy bodźce, ponadto każdy ma inny wzorzec postawy czy wykonuje inne ruchy na co dzień.
To samo tyczy się długości terapii. U niektórych wystarczy jeden zabieg by poczuć znaczną poprawę, a u innych trzeba będzie zastosować serię zabiegów. Na to z kolei, dodatkowo składa się:
➡️ czas – czyli jak długo chodzimy z daną dolegliwością (teoretycznie im dłużej chodzimy tym dłużej będzie trwała terapia, ale to też u każdego będzie wyglądało inaczej)
➡️ szybkość z jaką organizm jest w stanie przyzwyczaić się do wprowadzonych zmian
➡️ nasze zaangażowanie w ćwiczenia, zmiana nawyków, regularne stosowanie aplikatorów wieloigłowych czy rollerów.
Sama terapia też u każdego będzie inaczej dobrana. Jedni dobrze zareagują na klawiki inni na bańki a jeszcze inni na samą terapię manualną czy masaż. No i to co pisałam już wyżej każda dolegliwość, nawet ta która u sąsiada jest tak samo nazwana jak u Ciebie może dawać różne objawy czy mieć inne przyczyny.
Dlatego nie sugeruj się tym co mówią inni, nie szukaj odpowiedzi na nurtujące Cię pytania w internecie – kiedy coś zaczyna Ci doskwierać skorzystaj z porady specjalisty. Od tego jesteśmy! 🙂
Zapraszam do kontaktu!
Agnieszka Kwapisiewicz
Bardzo ze mną rezonuej to co napisałaś. Dokładnie to samo dotyczy mojej profesji – czyli współpracy z psychologiem. Dla każdego długość takiej pracy może być inna, przebiegać inaczej i wpływać na odczuwanie innych emocji.